Wędrówka "Pętlą Tatrzańską" połączona z szukaniem "skarbów" geocaching
27.06.2015 r.
Trasa |
Przebieg: Szlak żółty "Pętla tatrzańska" Koszalin (ok. 12 km)
Meta: Gościniec na Górze Chełmskiej Liczba uczestników: 25 osób |
![]() |
|||
Komenda Rajdu: |
Prowadzenie trasy: Emilia Raczyńska, Kazimierz Raczyński | ||||
Punktacja: |
|
Razem na szlaku po raz pierwszy
Ostatnia sobota zgromadziła miłośników wspólnych wędrówek na żółtym szlaku. Mimo tego, że był to pierwszy dzień wakacji, połowę z 25 uczestników stanowiły dzieci i młodzież z koszalińskiego Muzyka, ze Szkolnego Koła Krajoznawczo-Turystycznego PRESTO, którego opiekunem jest Emilia Raczyńska - współorganizator wycieczki. Prócz uczestników z Koszalina, którym towarzyszyło kilku rodziców, przybyli także turyści ze Słupska.
Start rajdu zaplanowano przy wjeździe do lasu od strony ul. Gdańskiej czyli na początku tego wymagającego szlaku, o czym świadczy jego wdzięczna nazwa - Pętla Tatrzańska.
Po rozpoczęciu Imprezy drugi z organizatorów, z ramienia Koła Terenowego przy Oddziale Koszalińskim PTTK - Kazimierz Raczyński, opowiedział historię wytyczenia w 1974 roku przez Mariana Czernera szlaku żółtego i zachęcił wszystkich do wspólnego wędrowania. Podczas drogi nie było czasu na nudę, ponieważ turyści zostali zaproszeni do uczestnictwa w grze terenowej, polegającej na odnajdywaniu wcześniej ukrytych skrytek - tzw. geocaching. Zabawa wzbudzała wiele emocji zwłaszcza wśród najmłodszych, szczególnie dlatego, że za odnalezienie skrytki przewidziano drobne upominki. Po pokonaniu pierwszych kilku wzniesień sięgających powyżej 100 m, wędrowców zaskoczył niespotykany widok - pomnik w środku lasu. Okazało się, że jest to upamiętnienie zmarłego nagle, w tym właśnie miejscu, podczas pełnienia służby leśnika Tadeusza Surmińskiego.
Podczas trasy Rajdu wędrowcy mieli okazję do obserwowania różnorakich ciekawostek przyrodniczych, wśród których były daglezje zielone - drzewa sprowadzone z Ameryki Północnej, zasadzone w połowie XIX w czyli w czasach, kiedy na tych terenach próbowano je uprawiać. Największa z oglądanych daglezji znajduje się w pobliżu drogi nr 206, gdzie kiedyś istniały zabudowania starej Leśniczówki.
Po męczącej i pełnej emocji trasie wynoszącej 13 km i odnalezieniu 16 pomysłowo ukrytych skrytek, Rajd zakończył się w pobliżu Sanktuarium na Górze Chełmskiej, na gościńcu sióstr szensztackich. Tam na uczestników czekał słodki poczęstunek - ciasto drożdżowe przygotowane przez opiekuna Presto, potwierdzono także punkty zbierane na Odznaki Turystyki Pieszej oraz rozdano certyfikaty uczestnictwa.
Zdjęcia i tekst: Emilia Raczyńska