Oddział Koszaliński PTTK

PTTK to najstarsza w Polsce organizacja skupiająca turystów i krajoznawców.

Relacja z LV Rajdu Pieszego “W poszukiwaniu kwitnącego żarnowca” w dniu 31.05.2025

LV RAJD W POSZUKIWANIU KWITNĄCEGO ŻARNOWCA
Na tropach historii
31.05.2025 r.

Ruszamy z Wyszewa w poszukiwaniu kwitnącego żarnowca. Można powiedzieć, że tym razem robimy to w jako super grupa do zadań specjalnych, bo jest nas około pięćdziesięciu osób, a i dystans trasy jest zacny, około 14 km. Trasa marszu nie prowadzi znakowanymi szlakami. Uprzedzamy aby nie wyprzedzać prowadzącego i nie odstawać od grupy. Maszerujemy w kierunku północnym, mijamy urokliwe oczka wodne i po paruset metrach jest już sukces. Żarnowiec odnaleziony w dużej obfitości. Będzie nam ten żółto kwitnący krzew towarzyszył przez całą trasę. Dochodzimy do niebieskiego szlaku rowerowego i skręcamy na północny-wschód. Pogoda nam sprzyja. Nastroje dopisują. Po około 3 km docieramy do skrzyżowania leśnych dróg, gdzie przychodzi pora na dłuższą przerwę. Na tym skrzyżowaniu droga w kierunku północnym prowadzi do Szczeglina. My natomiast podążymy dalej zielonym szlakiem rowerowym na wschód wzdłuż wijącej się wstęgi Uniesty. Idąc, zostawimy na uboczu most, którym prowadzi droga do Kościernicy i podążamy dalej drogą do przecinki leśnej wzdłuż linii energetycznej. W międzyczasie część uczestników niesfornie wyprzedziła znacznie prowadzącego i poszła dalej prosto drogą. Musieli zawracać, a uprzedzaliśmy. Tak to jest, „ostatni będą pierwszymi”. Przecinką wspinamy się na naprawdę zaskakująco duże wzniesienie. Jest to, można powiedzieć, wejście na przełęcz na wysokości ponad 60 m npm pomiędzy dwoma kulminacjami wzniesienia. Po zdobyciu wzniesienia otwiera nam się widok na częściowo zarastające zbiorniki wodne. Chwila przerwy, tak aby wszyscy mogli złapać chwilę oddechu. Schodzimy na dół i zbliżamy się do grobli umożliwiającej przejście pomiędzy zbiornikami. Zaniepokojony bocian podrywa się do lotu. Można zobaczyć tu też żurawie i czaple. Tu część uczestników z niedowierzaniem przyjmuje informację, że mamy pokonać tak zarośniętą groblę. Dzieci są wyraźnie zaintrygowane. Najpierw skarpą grobli, a następnie wąskim przejściem wśród krzewów i drzewek, częściowo jakby w zielonym tunelu, schylając głowy przechodzimy groblę. Otwiera się nam widok na zalane wodą dawne wyrobiska, miejsca wydobycia torfu. Zieleń dookoła nas, w powietrzu niesie się śpiew ptaków i rechot żab. Idąc wzdłuż zbiorników wodnych, mijamy drugą groblę i dochodzimy do „kamienia uciekiniera”. Jest to głaz przy leśnej drodze z inskrypcjami datowanymi na 1945 rok. Zostały one najprawdopodobniej wykonane przez niemieckich uciekinierów lub uciekiniera o nazwisku Schemschat, a może Schemschet z miejscowości Pillkallen w dawnych Prusach Wschodnich (obecnie Dobrowolsk obwód Kaliningradzki). I już Wiewiórowo. We wsi widzimy budynek dawnej szkoły z początku XX w. zachowany w dobrym stanie w pierwotnej formie architektonicznej. Mijamy też dawny poewangelicki cmentarz z I połowy XIX w. ze śladami nagrobków. To już połowa naszej trasy. Idąc dalej przez las przechodzimy skrajem użytku ekologicznego „Rozworowskie Szuwary”. Szybkim marszem docieramy do miejsca gdzie nasza  trasa przekracza dojazd przeciwpożarowy nr 4, którym biegnie też Zachodniopomorska Droga Św. Jakuba. W tych okolicach znajdował się kiedyś przystanek kolejowy opisany na niemieckich mapach jako „Bhf. Leopoldshohe” (po 1945 r. Smogorzewice Korzybskie) na linii kolejowej Manowo-Jacinki. Tutaj czas na zdecydowanie dłuższą przerwę, bo to już nasz 11 km. Po regeneracji ruszamy dalej i docieramy do kolejnego śladu historii. Jest to cokół poniemieckiego pomnika obsadzony czterema żywotnikami olbrzymimi, których wiek wskazuje, iż są to nasadzenia z czasów gdy tereny te zamieszkiwała ludność niemiecka. Miejscem tym opiekuje się Nadleśnictwo Manowo, które wykonało ogrodzenie. Niestety Nadleśnictwo nie posiada szczegółowych informacji dotyczących tego pomnika. Tutaj znowu niesforni uczestnicy ponownie ćwiczą wariant „ostatni będą pierwszymi”. Po krótkim marszu jesteśmy w Mostowie. Tu następuje zakończenie rajdu. Dzieci dostają balony. Konkursy krajoznawcze, tradycyjna zupa, woda do picia, dyplomy oraz potwierdzenie tras w książeczkach na odznakę turystyki pieszej. I oczywiście, to co dla dzieci też ważne, nagrody za udział w konkursie krajoznawczym. Zmęczenie minęło.

Po zakończeniu wsiadamy do autokaru i wracamy w domowe pielesze.

Tekst: Zbigniew Szczepaniak
Foto: Zbigniew Szczepaniak, Ewa Kubiak

Zapraszamy na kolejne wędrówki i do zobaczenia na szlaku już 14 czerwca na rajdzie “Z wizytą u pomników przyrody”. Warto aktywnie i zdrowo spędzać czas z Polskim Towarzystwem Turystyczno-Krajoznawczym.

projekt plakietki i stempla:
Radosław Brzeziński

TRASA RAJDU:
Przebieg: Wyszewo – Mostowo (15 km)
Meta: parking leśny w Mostowie
Liczba uczestników: 50 osób
PUNKTACJA:
KOMENDA RAJDU:

Komendant Rajdu: Roman Jacewicz
Prowadzenie trasy: Zbigniew Szczepaniak
Konkurs krajoznawczy: Ewa Kubiak 
Obsługa mety: Marek Kubiak 

WSPÓŁPRACA:

  • Gmina Miasto Koszalin

Dodaj komentarz